nikomi
XXXXL
Dołączył: 22 Kwi 2015
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: lubelskie
|
Wysłany: Śro 10:19, 22 Kwi 2015 Temat postu: Witam- również nieco odchudzona:) |
|
|
Witam.
Zdecydowałam się na to forum, żeby poszukać ludzi takich jak ja- walczących z nadwagą.
Odkąd pamiętam zawsze byłam "przy kości", może to zasługa dziadków, którzy mnie rozpieszczali. Przez lata przy wzroście 180cm ważyłam 78kg. Później jednak zaraz po szkole średniej zatrudniłam się w gastronomii no i się zaczęło, że strasznie tam przytyłam aż 10kg. Zamiast od razu coś z tym zrobić- zapuściłam się do 92 kg. 5 lat temu gdy w modzie była dieta Dukana, przeszłam na nią i mogę uznać, że był to sukces (22kg mniej), który wyniszczył mój organizm. Nie mogłam skończyć tej diety. Nie kontrolowałam wagi, do tego doszło, że mam zespół policystycznych jajników, musiałam brać hormony, aż pewnego pięknego poranka moja waga pokazała 102 kg. Załamałam się. Pojechałam do pracy do Niemiec i zeszłam poniżej "stówki". Od 2 lat moja waga waha się od 94-98 kg. Tysiące razy przez te 2 lata próbowałam przejść na jakąś dietę. Ale żadnej motywacji. Mieszkam z facetem, któremu nie przeszkadza mój wygląd, bo dla niego liczy się wnętrze. Więc nie miałam motywacji. Niestety coraz częściej pojawiały się problemy z ubraniami, na zdjęciach wychodziłam jak Yeti. Chodzę na trzy miesięczne wizyty do ginekologa po tabletki, bo inaczej nie miałabym okresu. Lekarz mnie zapytał czy staram się o dziecko, odpowiedziałam, że nie i czy będą problemy przy moim schorzeniu. Odpowiedział mi, że nie wie ale lepiej żebym schudła. Coś mnie strzeliło wtedy. Potem miałam zapalenie zatok, i mniejszy apetyt. Postanowiłam to wykorzystać dietą 1000kcal. 2 tygodnie chorowałam i jak stanęłam na wagę po 2 tyg zobaczyłam, że zgubiłam 4 kg i to było moją motywacją. Dziś po miesiącu diety nie mam już 8 kg. I walczę dalej, bo w mojej szafie jest sporo ubrań z którymi nie potrafię się rozstać a w które się nie mieszczę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|